Homilie o. Honoriusza były raczej głośnym myśleniem
niż katechizmowym wykładem czy egzegezą Pisma. Zawsze wychodził od Ewangelii, rozwijał refleksję, zarażał
pasją wnikania słowa. Miał szczególny stosunek do Biblii. Była dlań księgą Prawdy,
ale także poezji. Posłuchajcie, zaczynał homilię jaka "dzisiejsza liturgia słowa ma klimat wielkiej poezji, liryzmu..."
Harmonia życia.
Wrażliwość estetyczna o. Honoriusza rzutowała na sposób odczytywania tekstu,
a także model życia, jaki proponował młodym. Była to przede wszystkim ewangeliczna wizja człowieka
żyjącego w harmonii myśli i działania, jedności z Bogiem: "Jeżeli człowiek jest w harmonii, jest w zjednoczeniu, ma jakiś jeden cel,
zna środki do niego, jest po prostu jeden, to jest piękne stworzenie,
takie jakie jest dziełem rąk Bożych. Jest to szczęśliwe stworzenie" (...)
Miłość.
Honoriusz pragnął zafascynować wszystkich postawą ofiarnej miłości.
Panaceum na zło w sercach i zło w ojczyźnie upatrywał w miłości i jej źródle - Chrystusie.
Jeśli, mawiał, udźwigniemy nasze klęski i bóle i uzdrowienia szukać będziemy
w człowieku oraz w Człowieku - Chrystusie, wówczas odpowiedź znajdziemy w miłości.
W homilii o biblijnym Hiobie ostrzegał: "Biada nam, gdybyśmy takiej miłości nie mieli,
gdybyśmy jej swoim życiem nie potwierdzali. Biada nam - jak mówił św. Paweł.
Biada nam Polakom, jeżeli tego obowiązku sobie nie uświadomimy." (...)
Szczęście.
Ci, którzy Go znali potwierdzają, że o. Honoriusz był człowiekiem szczęśliwym,
mimo iż brał na swoje barki brzemiona cierpienia i nieszczęścia rodaków.
Martwił się o "owieczki" poddane jego duszpasterskiej pieczy, o represjonowanych, o przyszłość ojczyzny.
Był zafascynowany Kazaniem na Górze, w którym Jezus aż osiem razy powiedział uczniom: "jesteście szczęśliwi".
Źródłem szczęścia dla o. Honoriusza, człowieka głębokiej wiary,
była perspektywa życia w Królestwie, gwarancja życia z Bogiem. (...)
Życie w prawdzie.
"Cena życia w prawdzie jest wielka, ona wymaga niekiedy trudu. I może te dni nam taką perspektywę zaofiarowują.
Umiemy ją przyjąć, Bogu ufając i sobie, i tym, którzy myślą". W dramatycznych miesiącach stanu wojennego Honoriusz
oddał się głoszeniu prawdy i dawaniu jej świadectwa osobistym przykładem.
Zadanie to uważał za obowiązek nie tylko duszpasterski, ale nauczycielski. (...)
Sprawiedliwość i wolność.
Chrześcijanin ma wielką kartę wolności daną mu od Boga. Może kształtować swoje życie według własnej woli, gdyż jest jego panem;
może rzeźbić swoją osobowość, bo jest niezależny. Ma wreszcie i godność - "godność dziecka Bożego".
Poczucie wolności było dla Honoriusza wartością elementarną, wymagającą mobilizacji wszystkich sił dla jej ocalenia. (...)
Poczucie wspólnoty.
(...) O. Honoriusz najgłębiej czuł wspólnotę, nie tylko zakonną.
Pragnął zebrać, przygarnąć, zjednoczyć wszystkich we wspólnym świecie ducha. "Trzeba scalić to co Boże z tym co ludzkie" - mawiał.
Szczególny był stosunek Honoriusza do wychodzenia do bliźnich (sam to czynił nieustannie).
Uważał, że to chroni człowieka przed wyobcowaniem, samoizolacją, wynaturzeniem serca. (...)
Modlitwa i czyn.
Nie można zamknąć swojego stosunku do Boga tylko w modlitwie - mawiał Honoriusz. Modlitwę trzeba wiązać z czynem.
"Ważne jest określanie celu w płaszczyźnie religijnej i narodowej", one łączą się,
"wchodzą w ten sam nurt prawdy i świadomej odpowiedzialności". (...)
Ważne jest, "aby nie stawać przed Bogiem w zdrowaśkach",
trzeba działać - powtarzał wielokrotnie - aby "usuwać korzenie zła w sobie",
w ojczyźnie. A tego pragnął najbardziej aż do śmierci.
Eugenia R. Dabertowa - polonistka, dziennikarka, dokumentalistka,
autorka m.in. opracowania "Solidarność" Region Wielkopolska.
Kronika wydarzeń, walki i oporu społecznego 13 grudnia 1981 - 17 kwietnia 1989